środa, 4 maja 2011

Sesja foto i śnieżna majówka

W niedzielę pierwszomajową Morcia miała sesję fotograficzną na osiedlowej łące. Jak to z naszą psiną bywa, trzeba było ją było mocno bodźcować aby zrobić inne zdjęcie niż "horyzontalne". Oprócz leżenia na łące i obserwowania Morka uwielbia się wypasać i to zostało uwidocznione na zdjęciach :)








ulubiona pozycja





wypas Morki

a w kolejny wolny dzień, 3maja, wybrałyśmy się na poranny spacer w okolice lasu. W Morce obudził się pies myśliwski (niewykorzystany psi potencjał). Niestety nie wzięłam aparatu a było co fotografować. Najpierw poczuła trop i pobiegła na pola, tam znalazła ptasie skrzydło, w którym się wytarzała. Potem włączyła piąty bieg i przegoniła bażanty lub inną szlachetną ptaszynę. Następnie wskoczyła w zarośla i przyniosła w pysku dziwną "gałązkę", ale gdy zobaczyłam na końcu "gałązki" raciczkę to zrozumiałam, że była to obgryziona kończyna sarenki. Po jakimś czasie, szczęśliwa Morka znowu zanurkowała w zarośla, a gdy wyszła wyglądała jakby zanurzyła się do pasa w smole. Na szczęście po drodze była ogromna kałuża przez którą płynął strumyk i pisna trochę zmyła z siebie tę błotną kreację. W domu było znowu dłuuugie mycie i na koniec mocny akcent. Wylałam przed drzwiami do wc całą michę czarnej wody, i tak wyglądał mój poranek - emocji ogrom.

A popołudniu jakieś szaleństwo, w maju zima!! Poniżej zdjęcia tego samego bzu co we wcześniejszym poście (bardzo smutne zmarznięte gałązki) i na dokładkę choineczka, widok jak ze świąt bożonarodzeniowych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz