wtorek, 26 kwietnia 2011

Święta - bardzo długi post

Święta, święta i po świętach. Nareszcie udało mi się zrobić Morce trochę zdjęć w pozycji innej niż horyzontalna :)
Zacznę jednak od pokazania dwóch pisanek. W Wielką Sobotę spacerując z Morcią i jej narzeczonym po polach rozmawiałam z koleżanką o obyczajach świątecznych, w planach miałyśmy nawet zebranie zboża na farbiarską próbę. Niestety w drodze powrotnej zapomniałyśmy o tym :(, natomiast mi się przypomniało, ze kiedyś czytałam w gazecie, jak farbować jajka z wykorzystaniem liści. Przed domem znalazłam malutkie liście koniczynki i chyba listki mlecza (niestety kiepski ze mnie ogrodnik, więc mogę pomylić nazwy) i tak powstały dwie ekologiczne pisanki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku nie zapomnę tego sposobu, bo efekt jest rewelacyjny. Można farbować jajka białe i ciemne, ja zafarbowałam ciemne




W Niedzielę świąteczną, był spacerek po osiedlu, ale za to w lany poniedziałek o godz. 6.50 wyruszyłyśmy na dłuuuuuugi spacer, po polach, łąkach. Na dworze była okropna mgła, ale psiaki trzymały się na tyle blisko, że miałyśmy ich na oku. Jedno z moich ulubionych zdjęć, niestety Nero pokazał się z niezbyt atrakcyjnej strony,


Morcia biegnie zachwycona, bo zaraz będą rozdawane smakołyki,

Mora w pozycji "żebraczej-cierpliwej"



a tutaj psina niezbyt zadowolona z faktu, że zaraz będzie wielkie mycie. Niestety nie ma szans aby Mora weszła pod prysznic i pozostaje nam miska z wodą. Mycie trwało (z zegarkiem w ręku) 20minut, woda w misce zmieniana była 4 razy.


I to nie koniec poniedziałkowych spacerów. Rano gęsta mgłą a popołudniu zaczęło pięknie świecić słońce. Umówiliśmy się z Morci kuzynkami (Lora-labradorka i Luna-schitzu) i pojechaliśmy na wały nad Odrą.
Zadowolona Morcia w samochodzie

Przywitanie z kuzynkami,
i zaczęło sie bieganie :)







a tutaj przykład na to, że Morka ma dużą konkurencję w zawodach na Największego Żebraka :)

Zmęczona psina szybko wsiadła do auta, bo przecież moglibyśmy o niej zapomnieć, lepiej zająć sobie miejsce

a na koniec dwa zdjęcia, co widać z naszego balkonu? Mieszkamy na osiedlu, wokół wysokie bloki, ale mamy też piękne widoki. Ukwiecone gałęzie na wyciągnięcie ręki, kiedyś chciałam zerwać sobie kilka, ale stwierdziłam, ze piękniej prezentują się na dworze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz