niedziela, 14 listopada 2010

Słoneczna niedziela

Dzisiaj była chyba ostatnia, tak słoneczna niedziela w listopadzie. Wsiedliśmy w auto i wybraliśmy się na spacer wokół jeziora. Mora piszczała ze szczęścia, ale była też trochę niespokojna, bo nie tylko my postanowiliśmy zrobić sobie taki spacer.


Nawet zdecydowała się wejść do wody i czekała na jakiś rzucony patyczek,

chyba rzuciliśmy za daleko,

przysiedliśmy na korzeniach drzew, aby popatrzeć na jezioro a Morka czujna już patrzyła skąd dochodzą głosy. Oczywiście głośno szczekała aby komuś nie wpadło do głowy podchodzić do "naszego" miejsca,



a tutaj już szczęśliwa psina





nad nami cudne zadrzewione niebo,

i jezioro

4 komentarze:

  1. super spacer i las, i woda, pogoda dopisala.
    a Mora zachwycona, tak wyglada i futro puszyste:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, zachwycona sunia była bardzo :)
    fajnie, ze weszła do wody bo przynajmniej mieliśmy kąpiel z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ha, ja czasem wejde do wody ktora nie jest czysta, raz z goldenka Kama wbieglismy do takiego lesnego stawu. nam sie zapach podobal, ale ludzie nosami krecili..
    czekam na jakies zimowe opowiesci Mory:-)pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. takie są plany, żeby coś w plenerze zimowym zrobić, ale ostatnio wzięłam aparat na wielkie mrozy i bateria padła po kilku zdjęciach :(. Oczywiscie na każdym Mora była poruszona.

    OdpowiedzUsuń