piątek, 27 sierpnia 2010

Nasze "wczasy"

W tym roku musieliśmy odwołać wszystkie wakacyjne wyjazdy, ale udało sie nam wyjechać na weekend nad jezioro. Myśleliśmy, ze psina pobiega po ogrodzie a tymczasem Mora położyła się w domku przy torbie, jakby skojarzyła "jak wezmą torbę to mnie również". Na szczęcie na spacerach nie wyglądała na nieszczęśliwą, tylko był warunek - musieliśmy wszyscy wyjść z Morką, jak tylko ktoś zostawał, zaraz ciągnęła do domku.
Najważniejsza była znaleziona w domku piłeczka :)

a tu już szczęśliwa psina na plaży

już po pierwszej w tym roku kąpieli


kolejna próba nauczenia Mory pływania, oczywiście nieudana :)
"za głęboko - wracam"



a po kąpieli najlepiej ...




umorusana Mora :)

1 komentarz:

  1. hej Mora, widze, ze nad jeziorem bylo naprawde fajnie i mialas duzo radosci. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń