niedziela, 9 maja 2010

Kantarek

Stało się, dwa tygodnie temu zapłaciliśmy mandat za puszczanie psa bez kagańca.
Trzeba więc zakładać Morce kantarek, przeleżał 2 lata w pudełku i niestety zaczęliśmy go używać.
Na zdjęciach poranny spacer.

Najczęściej w tym miejscu stoję i czekam aż Morka naje się trawy,


tak wygląda "pies agresywny",

potem spotykamy Nero i Morcia zaczyna bezczelnie żebrać o smaczek,

jest bardzo cierpliwa,
a potem oczywiście węszenie,

mimo słonecznego dnia, Morka potrafi wrócić "trochę przybrudzona". Tutaj właśnie czeka aż przyjdę z michą wody i zacznę myć łapy. Jak widać nie jest to jej ulubiona czynność. W tym dniu była tak brudna, że w każdym miejscu, na którym leżała zostawała kupka piachu i ziemi. Przydałby się porządny prysznic, ale niestety taki numer z Morką nie przejdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz